Piórem Pisane

11.11.2010

Stworzenie Honoru

Bóg to honor.
Honor to człowieka ojciec.
Człowiek to honoru stworzenie.
Ojczyzna to pierwszy honoru twór,
którą Bóg człowiekowi ofiarując uczynił poddaną.
I z całą jej zawartością dał swemu obrazowi podobieństwa,
w dzierżawę po ustanowieniu małżeństwa.
Stać nakazał nogami obiema na swoim pierwszym dziele,
odpoczywać, nie leniuchować w niedzielę.
Patrzeć z matki ziemi ku niekończącej się wszechświata przestrzeni – przyszłość.
Miłować bliźniego bez chwili zwątpienia.
Honor z matki człowiekiem plemienia

Bxl. 24.03.1996

Na kukrzysku rozsądku

Na kukrzysku rozsądku głupota plon swój obwity zbiera,
bo sens daleko.
Bezradność serce rozdziera, oczy w pejzaż nicość wpatrzone, iskry nadziei
z obłąkania krążą szalone, życie z boku uśmiechem uporządkowanego śmietnika,
stworzonemu przez siebie człowiekowi właśnie wady wytyka.
Gorycz ze słodyczą na wytrzymałość ludzkiej szali sile własnych reakcji
doskonali. A ty silny i odpowiedzialny za swoje słowa spróbuj się
przeciwstawić, zareagować, czym bardziej się zbliżasz w kierunku światła życia,
świadomości tym bardziej kryje się sens braku jego zrozumienia.
Wielu stawiało pytanie - czy kto ktokolwiek kiedyś odpowie na nie...
Wielu jest śmiałków recepty życia znających, silnych, wytrwałych
tylko siebie rozumiejących. Oni będą własnych skorupek pustych
ideałów nigdy nie naruszą, mocarni, to tylko oni rozsądkiem legitymują się
i duszą.Poza nosem własnym, kropli oderwanej się od niego nie widzą, szlachetnie
innymi się brzydzą, jeżeli ktoś nie myśląc że to kropla z nosa w dobrej
wierze wspomni, o plamce na szalu bo przecież idą, w kierunku balu skoczą do oczu
w krzyku i żalu, nie mówią, mi jak mam żyć,
wiem co się dzieje wokół mego nosa.
Będą pewni siebie, nie zaprzeczaj, rosa to rosa, jeżeli zaprzeczysz
stracisz na wieki ich zaufanie oni nie potrafią wybaczyć, boś głupi głupi i pusty
baranie, a tak liczy się tylko ich zdanie.

Bxl.ru. de Lavictorie 16 06 1996

Nieistniejąca może

Nieistniejąca, może została rozdeptana, czyimś zdaniem godność.
Nieporozumienie, a możne podłość.
Siłę już tracąc, starania czyni, by się podnieść.
Rękę wyciąga, lecz na krzyk sił już braknie,
gdy zajęczy, ręką nie ruszy,
by czyjeś sumienie gestem poruszyć.
Nieszczęście w nieszczęściu,
gdy rękę unosi trafia na ślepego,
a gdy woła trafia na głuchego,
zorientowawszy się słowo, w gest ręki zmienia.
Gest już nic nie znaczy, ginie w słupie odchodzącego cienia.
W świecie konsumpcji i zagubienia.
Jeżeli nie skona? Pomoc uzyska? Będzie zbawiona?