Warto przeczytać

Kapitan Kazimierz Kamieński – Huzar

Kim był "Huzar", kim jego ludzie? Dlaczego jego postać wciąż budzi emocje? Kazimierz Kamieński urodził się 18 stycznia 1919 roku w Markowej Wólce, niedaleko Hodyszewa.
Kamieńscy zaliczani byli do bogatszej szlachty, pielęgnującej tradycje, dla tych ludzi nieobce były pojęcia Bóg, Honor i Ojczyzna. Ojciec Kazimierza, Franciszek uważany był za "piłsudczyka".

W 1938 roku Kazimierz Kamieński powołany do czynnej służby wojskowej, ukończył kurs podchorążych w Centrum Wyszkolenia Kawalerii Rezerwy w Grudziądzu. Trafił do 9 Pułku Strzelców Konnych w Osowcu.
Późniejszy Huzar pierwszą chlubną kartę w obronie Boga, Honoru i Ojczyzny zapisał we wrześniu 1939 roku. 13 września 1939 r. kpr. pchor. Kamieński pełnił funkcję oficera łącznikowego między 9 Pułkiem a dowództwem Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew", w czasie działań operacyjnych stracił 4 wierzchowce, wszystkie powierzone zadania wypełniając. Został awansowany do stopnia podporucznika. Po kapitulacji pod Kockiem trafił do niemieckiej niewoli, uciekł z niej i wrócił do domu. Wstąpił do organizacji konspiracyjnej Związek Walki Zbrojnej i był organizatorem konspiracji w powiecie Wysokie Mazowieckie.
Pod pseudonimem Gryf pełnił funkcję dowódcy plutonu, przeprowadzał inspekcje broni, zapewniał zakwaterowanie i był przewodnikiem dla koncentrujących się w lesie między Łukawicą a Lizą Starą oddziałów partyzanckich. Od czerwca 1944 roku pozostawał w dyspozycji Komendanta Obwodu Armii Krajowej porucznika Wiktora Leszko - Witolda, pełniąc funkcję adiutanta, przepisywał raporty, wyszukiwał kwatery, dostarczał żywność z zaprzyjaźnionych majątków.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej był poszukiwany przez NKWD. Ukrył się u swego stryja w Kamińskich Wiktorach (gmina Poświętne), pod zarzutem uchylania się od służby wojskowej został aresztowany przez milicję. Uciekł jednak i ukrywał się w Gąsów- ce Osse. Na początku stycznia 1945 r. wrócił do Markowej Wólki i skontaktował się ze swoim partyzanckim dowódcą Witoldem.
Ten przekonał młodego Kamieńskiego, by dalej prowadził walkę, teraz przeciwko komunistycznym rządom.
W myśl słów "Walczyliśmy o Orła, teraz- o Koronę dla Niego, hasłem naszym Bóg, Ojczyzna i Honor" wypowiedzianych przez Ognia - Józefa Kurasia walczącego z komunistami na Podhalu narodził się na Podlasiu Huzar i jego odział partyzancki.

Odziały prowadziły akcję tzw. "oczyszczania"
Żołnierze wszystkich oddziałów tzw. samoobrony mieli za zadanie bronić ludzi i terenu przed wpływami władzy komunistycznej, przed NKWD i UB, przed nazbyt gorliwymi milicjantami, aktywnymi działaczami PPR. Odziały prowadziły akcję tzw. "oczyszczania". Wyroków śmierci nie wykonywano pochopnie, na skutek donosu, czy samego faktu, że ktoś był milicjantem, urzędnikiem. Najpierw wywiad prowadził rozpoznanie, potem udzielano ustnego ostrzeżenia, wzywano do zaprzestania działalności, karano chłostą. Jeśli te środki zawodziły,wykonywano wyrok śmierci.
Jak wspomina jeden z żołnierzy Huzara Józef Wierzbicki - Szczygieł w czasie jego pobytu w oddziale nie wykonano ani jednego wyroku śmierci bez polecenia Komendy Obwodu, a z każdej egzekucji sporządzano szczegółowy protokół i przekazywano do Komendy Obwodu.
Odział Huzara przeprowadził w 1945 r. szereg akcji bojowych. Zlikwidowano na rozkaz Komendy Obwodu AK zastępcę szefa PUBP Bałkasa (znanego w Łapach z okrutnych sposobów przesłuchiwania więźniów), komendanta powiatowego milicji Kanię. Wiosną żołnierze dowodzeni przez Kazimierza Kamieńskiego rozbroili posterunki milicji w Łapach, Poświętnem, Czyżewie, Szulborzu. 27 maja rozbili grupę operacyjną UB i MO w niewielkiej odległości od lasku zwanego Płonkowską Choiną.
Jeden z żołnierzy Huzara J. Jakubowski- Mazur tak wspominał to zdarzenie: "po dłuższym okresie oczekiwania odebraliśmy sygnał, że jadą. Rzeczywiście w oddali ukazał się samochód i gdy znalazł się na wprost naszych pozycji strzeleckich rozległ się rozkaz "ognia!" Z karabinem maszynowym i przydzielonym mi amunicyjnym znajdowałem się w naturalnym wykopie, z którego posyłałem serię za serią, celując w maskę samochodu i jego podwozie. Samochód zatrzymał się i zaczął płonąć, z jego platformy wyskakiwały postacie w wojskowych mundurach, kryły się w przydrożnym rowie. Wkrótce zaczęto gęsto strzelać w naszą stronę." Milicjanci poddali się, zostali rozbrojeni, pozbawiono ich części umundurowania i ukarano chłostą. Bosym w kalesonach rozkazano maszerować do Łap.
Wojskowy charakter oddziału Huzara podkreślało umundurowanie. Mazur (J. Jakubowski) opowiadał: "…zaraz po przyjściu do oddziału otrzymałem mundur w bardzo dobrym gatunku, brązowe saperki, pas z koalicyjką i polową czapkę wojskową z umocowanym orzełkiem w koronie". Najczęściej żołnierze Huzara kwaterowali we wsiach: Gąsówka Bagno, Osse, Płonka, Kamińskie, Grochy, Gołębie, Zdrody, Liza Stara, Warele, Wyszonki, Nagórki, Jabłoń, Kostry Noski.Na początku kwietnia 1947 roku nastąpiły zmiany
Podobną działalność prowadził Huzar przez kolejne dwa lata. Na początku kwietnia 1947 roku nastąpiły zmiany. Ujawnił się Komendant Obwodu por. Wiktor Leszko - Witold. Amnestia 1947 roku była kolejną, ale i tym razem Kazimierz Kamieński nie ujawnił się, chociaż swoim żołnierzom zostawił prawo wyboru. Trudno jest dociekać przyczyn, dla których Huzar nie skorzystał z amnestii, prawdopodobnie oceniał realnie swoje szanse na "przebaczenie" ze strony komunistycznej władzy.
Z nieliczną grupą "bandytów" - jak ich nazywała władza ludowa - Huzar ukrywał się. Przed wigilią 1947 r. stoczył w Łapach na ulicy Południowej potyczkę z milicją, UB i żołnierzami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kolejną potyczkę w lipcu 1948 w okolicach Ciechanowca. W listopadzie tegoż roku potykał się z wojskiem koło Szepietowa. Minął rok. Nadal tropiony i tropiący Kazimierz Kamieński nie miał już niczego i nikogo poza honorem, ojczyzną i wiernością własnym przekonaniom. W 1948 roku władze rozparcelowały rodzinny majątek, rodzina prześladowana prze UB rozproszyła się po całym kraju.
Kolejne lata nie przyniosły radykalnych zmian w życiu Huzara i jego najbliższych towarzyszy broni. Widmo końca nieuchronnie zbliżało się do nich. Niektóre fakty wskazują, że już od roku 1950 Huzar był pod stałą obserwacją UB. Zanim jednak doszło do ostatecznej likwidacji oddział od wiosny 1951 roku ponosił straty.
30 maja 1951 tragiczna potyczka w Żochach Nowych w gminie Piekuty, 30 kwietnia 1952 r. w Lizie Starej w potyczce z grupą operacyjną UB giną kolejni partyzanci, w maju następni. Czerwiec, lipiec to śmierć kolejnych przyjaciół. Ostatni z bronią w ręku ginie w Łapach Witach Krakus - Lucjan Niemyjski otoczony w gospodarstwie Kowalewiczów; nie chcąc się poddać strzela sobie w usta.
Ostatni akt, na scenie pojawili się funkcjonariusze UB, tym razem skutecznie. Zwabili w pułapkę najpierw Mieczysława Grodzkiego Żubryda - pozwolono mu dojechać do Niemiec i aresztowano 16 października 1952 r. Pod koniec października do Warszawy wyjechali Huzar i Zbyszek; nie wiedzieli, że były to ich ostatnie dni wolności.
Aresztowanie zostało sprowokowane. Dziś wiadomo, że aresztowanie zostało sprowokowane przez przywódców Komendy Wolność i Niepodległość (WiN): Stefana Sieńkę ps. Kłos, Stefana Kowalskiego ps. Kazimierz, Edwarda Wasilewskiego ps. Wichura i Janusza Terlikowskiego ps. Rytel, współpracowników UB.
- Stefan Sieńko ps. Kłos, komendant Głównej Komendy WiN postanowił wysłać Huzara za granicę, a jego żołnierzami miał zaopiekować się inny dowódca - wspominał w opublikowanym "Testamencie" Jan Werpechowski współpracownik Huzara, odpowiedzialny za wywiad. - Otrzymałem pisemny rozkaz do Huzara w zalakowanej kopercie, który tego dnia wieczorem przekazałem mu do rąk własnych. Po otrzymaniu rozkazu Huzar nie był na to zdecydowany.
Jednak kapitan Kamieński podporządkował się rozkazowi komendy WiN-u. I wypełniając go w ostatnich dniach października przybył do
Muranów w bloku nr 52 m 39. Żołnierzem zaopiekował się szczególnie blisko sam komendant Sieńko. Huzar wierzył, że jest pod dobrą opieką.
28 października został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa w Warszawie przy kościele kalwińskim na ul. Świerczewskiego, gdzie miał spotkać się ze Stefanem Sieńko (operacja Cezar przygotowana przez zdrajców, dowództwo WiN - byłych żołnierzy AK, współpracowników UB). Pozostali członkowie grupy zostali także aresztowani.
Ubecka pokazówka sądowa trwała trzy dni
Wiosną roku 1953 Huzara, Żubryda - Mieczysława Grodzkiego i Zbyszka - Wacława Zalewskiego przywieziono z Warszawy na pokazowy proces do Łap, tu bowiem jeszcze niedawno była ostoja żołnierzy niepodległościowego podziemia. Ubecka pokazówka sądowa trwała trzy dni. 26 marca 1953 roku "… kułacko faszystowskich niedobitków, byłych członków współpracujących z hitlerowskim okupantem oddziałów "Kedywu", konfidentów gestapo i granatowych policjantów pozostających na usługach kułacko - obszarniczo - klerykalnych elementów…" sąd w Łapach pod przewodnictwem Mieczysława Widaja skazuje na śmierć (w latach 1946 - 1953 sędzia ten skazał na śmierć ponad stu przywódców polskiego niepodległościowego podziemia). Kapitana Huzara dwunastokrotnie, Żubryda - siedmio- krotnie i Zbyszka czterokrotnie. Wyrok śmierci na kapitanie Huzarze wykonano w więzieniu w Białymstoku prawdopodobnie 11 października 1953 roku o godzinie 13.30.
I choć miejsca pochówku legendarnego partyzanta nie poznano do dziś ma Huzar swoje symboliczne mogiły - w Piekutach, w Poświętnem. Podobne symboliczne mają też inni Żołnierze Wyklęci walczący o koronę dla Orła. Kazimierzowi Kamieńskiemu przywrócono odebrane w 1953 roku "prawa publiczne i obywatelskie". 13 marca 1997 roku Sąd Wojewódzki w Białymstoku w wydanym postanowieniu uznał za nieważny wyrok WSR z 26 marca 1953 roku.
W ostatnich latach trwa w kraju przywracanie Żołnierzom Wyklętym godnego miejsca w ludzkiej pamięci. W roku ubiegłym 11 listopada Żołnierze Wyklęci, wśród nich znani także w naszym regionie Zygmunt Szendzielorz - Łupaszka, Władysław Łukasiuk - Młot i Kazimierz Kamieński - Huzar zostali odznaczeni przez prezydenta RP Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. 18 listopada 2007 roku w Wysokiem Mazowieckiem uroczyście odsłonięto pomnik ku czci Huzara i żołnierzy podziemia niepodległościowego (ufundowany przez fundację Pamiętamy). Jego osłonięcia dokonał bratanek Huzara - Wiesław Kamiński i syn Młota - Zbigniew Łukasiuk.
Konferencja - spotkanie "1953 Proces Huzara", które odbędzie się 30 marca br. w sali kina Domu Kultury w Łapach zorgani- zowane przez DK Łapy, I LO Łapy i Białostocki Oddział IPN ma być takim naszym łapskim przyczynkiem przywracania bohaterom, szczególnie Huzarowi, należnego miejsca w naszej pamięci.

Materiał pochodzi ze strony: http://dklapy.pl